Adam Szpański Szpaku325 z dedykacją dla Forzy… czyli clowning around Nordschleife

13/11/2024• Posted by

Click here for an English version of this article.

Nie przejadę Nordschleife 24H w ACC w 8 minut i 1,5 sekundy. Nie mam kanału na platformie Twitch.tv z 887. obserwującymi, ani bloga osobistego w postaci Instagrama z adnotacją o wzroście 197 cm, graniu w siatkę, jeżdżeniu na motorcrossie i licencji pilota. Chowam się w cieniu, unikam konfrontacji i stosuję komunikację jednokierunkową za pośrednictwem Forzy. Nie mam na imię Dawid, ale za to czuję się tak, jakbym próbował podskakiwać do Goliata. Nie chcę nikogo urazić, ani nikomu nadepnąć na odcisk. A jednak, mimo wewnętrznego dysonansu, zdecydowałem się na opublikowanie tego wpisu… który zapewne zostanie odebrany nie w taki sposób, jakbym sobie to wymarzył. I przysporzę sobie wrogów, przed którymi i tak będę stać z otwartymi rękoma zamiast trzymać gardę. 

Adam Szpański – moja odpowiedź na jego manipulacje

To moja odpowiedź na prokowacje – bo jak inaczej nazwać wspominanie co rusz o “intencjonalnym wypierdoleniu”, “agencie, któremu udało się mnie wyspinować” oraz specjalnej dedykacji dla ForzaSpinalla na koniec wywiadu? Pragnę w sposób mniej lub bardziej konstruktywny odnieść się do zarzutów, odbić piłeczkę i wypunktować pewne rzeczy. Albo nawet dać pstryczka w nos (na wyrost nazwanej) tubie propagandowej, godzącej w moje dobre imię. I Forzy. Tubie o nazwie… szpaku325.

Zostałem osądzony w trybie ekspresowym przez żądne krwi stado “młodych wilców”. Śmietanka towarzyska wzajemnej adoracji – w totalnym oderwaniu od rzeczywistości – uznała mój występek jako intencjonalny, godny potępienia i zemsty. Do tego simracingowi intelektualiści podsumowali, że jadę obrażony i takie zachowanie na torze świadczy o moich kompleksach… 

A w międzyczasie jedyne, co zrobiłem, to dostosowałem swoją linię do sytuacji na torze. I to wszystko w granicach wszelkich prawideł wyścigowych. Zostawiłem swojemu rywalowi nawet trochę więcej miejsca, niż byłem do tego zobligowany – w końcu tarka to część toru, a Szpaku miał więcej miejsca niż na szerokość jego całego auta, licząc przestrzeń od białej linii, do prawej krawędzi Lambo przywdzianego w malowanie tricolore. Tylko tyle trzeba było, aby otrzymać na czacie Twitchowym pełną informację o moim profilu psychologicznym. Czat nie zawiódł – widok z jednej perspektywy, do tego okraszony niezwykle błyskotliwym komentarzem “wodza”, wystarczył, by uznać, że “bękart simracingu” “wypierdolił go [Szpaka] z toru”! Wypowiedź “Na streamie Dixa wyglądało to tak, jakbyś w niego uderzył” zginęła w gąszczu pozostałych wiadomości przepełnionych jadem i nienawiścią. 

Błędne założenia Adama Szpańskiego

Chciałbym z tego miejsca uświadomić fanów Szpaka, że każdy człowiek – bez najmniejszego wyjątku – popełnia błędy. Leży to w naszej ludzkiej naturze. A każdy incydent należy rozpatrywać z paru perspektyw. Elokwentny jegomość imieniem Adam rzekł:

Chłop mnie wypychał poza tor, co nie, w zakręcie, a później mnie wypierdolił intencjonalnie. […] Tak, bo on, bo tam wiesz… yyyy, ja skręcałem w lewo, bo linia wyścigowa idzie w lewo, a on specjalnie wiedział, że ja będę skręcać, bo tak się normalnie jedzie, więc jechał prosto do zakrętu, nie poszerzał zakrętu, tak jak normalnie to robi za każdym razem.

Nie bądźcie jak Adam… W idealnym świecie kierowca Nissana nie pojechałby tak, jakby był sam na torze, tylko z uszanowaniem jadącego obok Lamborghini. Ot co! A gdyby kierowca Lamborghini potrafił jeździć, wtenczas zostawiłby jeszcze mniej miejsca po wewnętrznej – po prostu na szerokość samochodu i ani centymetra więcej. Właśnie o to chodzi w jeździe torowej – próbujemy zmusić rywala do błędu lub utrudnić mu przewiezienie maksymalnej prędkości w zakręcie. Markujemy ataki, kryjemy wewnętrzną lub… tak jak w tej sytuacji – zmuszamy do zapłacenia ceny za szeroki wyjazd, nie otwierając drzwi i nie zapraszając do swobodnego wyprzedzenia, tylko zmuszając rywala do natrudzenia się. Czerwony dywan tym razem nie został rozłożony… A chłop Lucjan nie wiedział, że będziesz skręcać, “bo tak się normalnie jedzie”. Stwierdzenie to należy skwitować “słowem”: xd.

Tutaj widać, co się działo na milisekundy przed kolizją. I to chyba nie wymaga specjalnego komentarza… widać jak na dłoni:

Odnosząc się do słów wodza, chłop “normalnie robi to za każdym razem” – zgadza się, ale będąc zupełnie sam na torze. I równie normalnie rywalizując na torze koło w koło, stara się nie ułatwiać przeciwnikowi zadania, wyznając rywalizację fair-play w duchu obowiązujących zasad… Łukasz Kapera o tym się przekonał – choć jak twierdzą niektórzy, Lucek “zrobił to” (to, co widać na screenie) z czystej złośliwości, zawiści, próbując leczyć swoje kompleksy, a także przez wzgląd na zaszłości i wypowiedzianą wprost otwartą wojnę na gumowe żyletki. Było blisko, ale szanowny Pan Astoniarz ogarnął, a podobno intencją kierowcy Lamborghini było zabicie go, wypchnięcie poza tor, wyspinowanie. I nie pomogłyby tłumaczenia: “stary, ale to ty we mnie wjechałeś”… Bo nie wjechał:

Adam Szpański – w mojej skromnej ocenie – powinien dopisać do Instagramowego “bio” informacje o tym, jakie fikołki intelektualne potrafi wykonać przy aprobacie skandującego tłumu, machającego nad swoimi głowami plakietkami z numerkiem “10”, stanowiącym ocenę wykonywanych bezbłędnie akrobacji. Chodzi o kolejne wypowiedziane na transmisji słowa:

Panowie, czego się nie toleruje… kurestwa. […]

Po tym, co zrobię, raczej nie będę tutaj jeździć. […]

Chłopaki kurwa zrazę mają do mnie, poobrażali się, a nie wiedziałem, że aż do takiego stopnia. […]

Przecież oni nawet bana w RoS-ie mieli. […]

Wiesz co Jagutku, mnie uczyli, żeby chamstwo tępić chamstwem – nic im nigdy nie zrobiłem, taka jest prawda, zawsze byłem bardzo pozytywnie do nich nastawiony, a oni nagle się odkleili. […]

Spoko, chłopaki już sobie w polskich ligach nie pojeżdżą jak coś. […]

He deserved that, before he took me out on purpose, and now he did the same thing, he squeezed me on purpose, that’s a dickhead team, they hate me for no reason. […]

I didn’t really want to kill him, but yeah… what reason that I left the team? Because this is like my previous, previous team, from years ago, and now they hate me because I left them.

Krótka lekcja historii… z dzienniczka Adama Szpańskiego

Bana na jeden jedyny wyścig za incydent na torze miał Mateusz Książek w RoS-ie – i tyle. A w kwestii “bardzo pozytywnego nastawienia”, to kolejny materiał “samosiękomentujący”. Z lekka zalatuje zacietrzewieniem, ale takim pełną gębą. Nieprawdaż?:

Z czego wynika to bardzo pozytywne nastawienie? Nie wiem, ale się domyślam. Domniemam, że chodzi o rozgorzałą dyskusję na temat BoP-u przed wyścigiem Dixa na torze Indianapolis, gdzie bardzo ochoczo wypowiadał się Paweł Jarzębowski. Czytałem wypowiedzi kolegi z zespołu i nie napawały mnie dumą. Wręcz nie podobało mi się zajęcie stanowiska, które interpretowałem na zasadzie: “patrzcie na mnie, najmniej mnie wyścigi obchodzą, najbardziej mam wywalone w co zostanie postanowione w ramach BoP-u, ale najwięcej będę się wypowiadał, rzucając co rusz emotkami uśmiechu“. Pragnę zauważyć, że każda osoba z ForzaItalia.pl eRacing, biorąca udział w jakiejkolwiek dyskusji na Discordzie, wypowiadała się za siebie. Nie inaczej jest z Xanaxem, który również na Dixie Discordowym zaznaczał wielokrotnie swoją obecność.

W zeszłym sezonie Dixa pojechałem jeden jedyny wyścig na torze Red Bull Ring. Nastawiony bardzo pozytywnie do mnie – i całego zespołu – Adam Szpaku Szpański postanowił obejrzeć powtórkę pod kątem przeanalizowania przestrzegania limitów toru podczas zjazdów do alei serwisowej. Mimo że spokojnie połowa gridu dopuściła się nadużyć, to zgłoszone zostały tylko trzy osoby. Wszystkie łączyło to, że reprezentowały barwy ForzaItalia.pl eRacing. A zgłaszającym był nie kto inny, jak sympatyzujący z Forzą Adam Szpaku Szpański. Zgłoszony zostałem również ja – naiwny i głupi, który myślał, że mamy czystą, białą kartkę. A tu się okazało, że zasięg sympatii i bardzo pozytywnego nastawienia dosięgnął także i mnie.

Czy to jastrząb, czy to szpak? Nie, to ohydna manipulacja (lub fikołek) i przedstawianie pseudofaktów w zakrzywionym zwierciadle. Chyba że właśnie w taki sposób Adam Szpański okazuje swoje bardzo pozytywne nastawienie. W każdym razie dziękuję w swoim imieniu – oraz całej Forzy – za dedykację podczas wywiadu. Nie pozostaję dłużny – odwdzięczam się tym oto chwalebnym tekstem, wychwalającym pod nieboskłony zarówno Adama Szpańskiego, jak i jego wierne community. Jeszcze byłbym wdzięczny o wyjaśnienie, o co chodziło w tym tekście:

Spoko, chłopaki już sobie w polskich ligach nie pojeżdżą jak coś.

Adam wspomniał o incydencie z Kogutem:

Próchnica z forzyitalii, już kogut mnie wcześniej próbował zabić, a teraz próchnica mnie zabił, kogut też jest z forzyitalii jak coś.

Podczas wywiadu również do tego nawiązał:

Gdyż też było dwóch agentów na torze, którzy próbowali mnie specjalnie, celowo zabić i jednemu nawet udało się mnie wyspinować, więc fajnie, że po tym wszystkim udało się wygrać.

Próba zabicia w wykonaniu Koguta wyglądała właśnie tak:

Moim skromnym zdaniem to był wspólny spisek niemieckich tęgich umysłów, które zarządzają nitką toru Nurburgring oraz Koguta. Jak inaczej wytłumaczyć to, że tuż przed T1 tor nieco zakręca w prawo… I pewnie stąd ta lekka korekta kierunku jazdy w wykonaniu, tfu, Koguta, niedoszłego zabójcy Szpaka Szpańskiego. Dziwne, że nie powiedziałeś od razu na streamie, tuż po tym “incydencie” z Kogutem, o intencjonalności rozwalenia Cię. Widocznie teza zrodziła się nieco później – tuż po tym, jak we mnie uderzyłeś. Wyłącznie ze swojej winy.

Adam Szpański, czyli były Forzowicz… tfu!

Wypada jeszcze nawiązać do tego, jaką wartość wniósł Adam Szpański do zespołu ForzaItalia.pl eRacing. Zespołowi skupionemu przede wszystkim na jeździe w wyścigach typu endurace, ze zmianami kierowców, nie przyszło nigdy zamienić się miejscem za kierownicą z Adamem. Mimo wszystko fajnie było wspólnie upalać, trenować, dzielić się setami, a także obsługiwać sprzęt simracingowy podczas zlotu ForzaItalia.pl. Wszystkim nam (po stronie Forzy) wydawało się, że rozstaliśmy się w dobrej atmosferze – tak samo jak niegdyś z Łukaszkiem. Adam pozostał na zamkniętym serwerze Discordowym Forzy, dopóki sam nie postanowił go opuścić. Mimo wszystko smutne jest to, że taką to ma swoją dalszą kontynuację. Chyba nie tyle chodzi mi o ten tekst, co o wypowiedzi, jakie padły podczas streamka… i wspólne wieszanie psów na znienawidzonej Forzy. W mojej ocenie zbłaźniłeś się chłopie na swoim streamie – ale pewnie ten tekst na łamach scuderia.forzaitalia.pl pozostanie świetnym powodem do tzw. podśmiechujek. I dalszego nakręcania spirali nienawiści, choć wydaje mi się, że bardziej jednostronnie.

Warto wspomnieć o naszym drugim bezpośrednim spotkaniu na torze. Dzięki Tobie mogłem skończyć dwugodzinny wyścig po przejechaniu raptem 55 minut:

To w końcu zrobiłeś to…? No wiesz: “Po tym, co zrobię, raczej nie będę tutaj jeździć.” Czy jednak słabo wyszło i planujesz kiedyś poprawić? 🙂

Fani stworzyli artystę, czy artysta sam się stworzył? 🙂

Dobra, koniec promocji Forzy, czas na promocję Szpaka. Subskrybujcie, lajkujcie, udostępniajcie – ale wcześniej obejrzyjcie streamka, który stanowi istne objawienie wieszcza na polskiej scenie simracingu:

https://www.twitch.tv/videos/2300206235?t=0h52m28s

Tekst pisałem ja, Lucjan Próchnica ✌️. To moje własne stanowisko, a nie całego zespołu.

Dix-Racing i werdykt po zgłoszeniu Adama Szpańskiego

Adre Trafka, czyli podnóżek Adama Szpańskiego Szpaku325

W następstwie napisanego artykułu, który powstał wyłącznie za sprawą totalnej błazenady w wykonaniu Adama Szpańskiego, podczas niedawno zakończonego sezonu Mixed Grid w simrace.pl, jako istny podnóżek i fanboy Szpaka dał mi się poznać Andre Trafka, będący częścią struktur organizacyjnych wspomnianej ligi. Po rundzie na Spa zgłosiłem przez kolegę DubSona fakt, że zapis regulaminu dotyczący kary DT nałożonej przez grę podczas startu nie został wyegzekwowany, w wyniku czego musiałem przebijać się z szarego końca stawki.

W następnej rundzie, na torze Imola, nieczysto wyprzedził mnie Andre Trafka, kierujący samochodem nieporównywalnie szybszym na prostych:

Kolejna runda miała miejsce na Kyalami. Może i BoP zrównywał tempo obu samochodów, ale nie wpływał na przyspieszenie i rozwijane prędkości maksymalne. Ani na to, że Audi potrzebowało jakieś 25% mniej paliwa na całym stincie. Jadąc Maserati nie dało się przypuścić ataku na rywalu w niemieckim samochodzie bez podejmowania ryzyka. W każdym razie, Trafka został dwukrotnie poszkodowany przeze mnie – w obu przypadkach obyło się bez utraty pozycji! Mało tego, DubSon go wypchnął na przedostatnim zakręcie. Nie wykorzystałem sytuacji i odpuściłem, aby zachować pierwotną kolejność w obliczu tego, że DubSon chciał oddać pozycję. Oba moje incydenty z Trafką – choć z zerowymi skutkami – wystarczyły, by mnie zgłosić. Współorganizator ligi znalazł czas i chęci na wyklikanie formularza, ale w międzyczasie nie miał tyle siły, by się pochylić nad zgłoszonym (nieoficjalną ścieżką) pogwałceniem regulaminu w rundzie na torze Spa. I tak oto otrzymałem dodatkowe -7 punktów. Z kolei, na Spa na szali mogło być nawet 9 punktów, gdyby organizatorzy odjęli od czasu na mecie ekwiwalent tego, co straciłem na drive through – i nie dokładali regulaminowych pięciu sekund przyjmując argumentację, że więcej straciłem na wszystkich wyprzedzaniach, niż te marne pięć sekund.

Czemu więc Trafka, skoro nie stracił w wyniku moich błędów ani na chwilę pozycji lidera i dowiózł P1 do mety, zgłosił dwa incydenty ze mną związane? Nie wiem, ale domniemam, ze chodzi o mój chwalebny tekst o Adamie Szpańskim, który pokazał swoją małość na streami. Nigdy nawet słowa nie zamieniłem z Trafką. Widocznie jest gotowy skoczyć w ogień jako manifest w obronie obrazy jego uczuć religijnych, w sensie kultu Szpaka. Adam Szpański odwalił totalną amatorkę, zbłaźnił się na własnym streamie, co wytknąłem w konstruktywny sposób (przynajmniej tak się łudzę), wtem wkroczył Trafka i w komitywie się zemścił za… no właśnie, za co? Za to, że mnie przetrącił na szykanie i w nieuczciwy sposób awansował na P1 na Imoli? Jaki artysta, taki fan. 

Adam Szpański i Adre Trafka w pigułce

Adam Szpański zaczął swoją ofensywę słowną podczas streama od incydentu, który ze swojej winy spowodował. Następnie poszedł na wywiad i z dumą wbił szpilę Forzie. Po tym wszystkim miał trochę przestrzeni i czasu na pochylenie się nad swoim zachowaniem i autorefleksję, ale z tej szansy nie skorzystał. Powstał artykuł, Trafka się spłakał za obrazę majestatu i ruszył z odsieczą. Piękna historia ????

ForzaItalia.pl eRacing to polski zespół esportowy, aktywnie biorący udział w sezonach wyścigowych organizowanych w symulatorze włoskiej produkcji Assetto Corsa Competizione, opracowanej przez studio Kunos Simulazioni.

EXTRAS

ForzaItalia.pl to społeczność miłośników motoryzacji i kultury włoskiej, organizująca coroczny zlot o tej samej nazwie. Dwukrotnie jedną z atrakcji podczas tego wydarzenia były stanowiska simracingowe przeznaczone dla odwiedzających.

© 2018-2077 ForzaItalia.pl eRacing. All rights reserved.